psychicznym.<br> Dlatego też, nie uchybiając w niczym etyce lekarskiej, mogę śmiało przenieść z mej podświadomości do mej świadomości stwierdzenie, że nie jako lekarz, lecz jako naukowiec z większym zainteresowaniem spieszę do Pałacu niż na peryferie".<br> Ukryty w <orig>thoraxie</> doktora nieskończenie mały pasożyt, zwany samokrytycyzmem, trzepotał jednak dalej miękkimi skrzydełkami jak ćma. I dr Durchfreud, biegnący wzdłuż kulturalnego tunelu, zmuszony był kontynuować swą refleksję. ,,Oczywiście - rzekł głośno prawie - jestem nie tylko Lekarz, jestem nie tylko Naukowiec, jestem jeszcze po prostu Sigismund Kraft-Durchfreud, czyli słupek wspomnień nałożonych na siebie jak owe niklowe krążki, z których <hi rend="spaced">homo</> układa swój tak zwany budżet familijny