reemigranta z Ameryki, która urodziła się na statku między New Yorkiem a Havrem; pani Harvey, z domu Majewska, blondynka rozczarowana i wzdychająca, przed laty poznała w Warszawie Anglika, człowieka dosyć mętnego i podejrzanego, który póty namawiał ją, żeby wzięła z nim ślub, uciekła z nim z rodzinnego domu mieszczańskiego i cnotliwego, aż panna, oszołomiona cudzoziemską wymową i niezwykłymi manierami, uległa. Skończyło się to jednak bardzo szybko, bo Anglik uciekł szybciej od niej, ponieważ - jak się okazało - uciekł nie tylko z mieszczańskiego domu, ale i przed <page nr=164> policją, toteż przegonił ją w Kutnie, gdzie wyszedłszy na chwilę z hotelu zniknął i nie pokazał