miał przed sobą dokładnie wytyczony, zupełnie inny program życiowy: chciał walczyć z najeźdźcą i dokonać jeszcze nie określonych bliżej, ale na pewno wielkich czynów. Nie było tu miejsca na niepotrzebną stratę czasu, angażowanie się w jakieś dwuznaczne afery z dziewczynami, które mogłyby stworzyć komplikacje, albo nawet odciągać go od tego, co najważniejsze. Z tego powodu on nie był zainteresowany - i to wcale nie dlatego, żeby Violet mu się nie podobała. Przeciwnie, wprawdzie nie interesował się dotąd dziewczynami, ale jak dotychczas była to najładniejsza dziewczyna, jaką spotkał. Szereg razy sam upominał się surowo, stwierdziwszy, że jednak patrzy na nią z przyjemnością i