Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
i poszedł spać. W ciemności Lucjan rozważał jego słowa. Istotnie, podle się działo ze sztuką w kraju, ale przecież trzeba to jakoś ratować, a nie uciekać, gdzie pieprz rośnie. Poza tym nie każdy może być Conradem, i tak źle, i tak niedobrze. A jego, Lucjana, czy to w ogóle może cośkolwiek obchodzić? Czuł przecież, że już niedługo przeniesie się do miejsca; gdzie nie ma literatury, młodych, ginących w nędzy poetów oraz całego tego śmietnika zawiści, obłudy i miernych możliwości.
Leżał na wznak. Teraz dopiero prawdziwie odpoczywał. Było cicho, ciemno, nic się nie widziało, nikt mu nie przeszkadzał. Wprawdzie usnąć nie mógł
i poszedł spać. W ciemności Lucjan rozważał jego słowa. Istotnie, podle się działo ze sztuką w kraju, ale przecież trzeba to jakoś ratować, a nie uciekać, gdzie pieprz rośnie. Poza tym nie każdy może być Conradem, i tak źle, i tak niedobrze. A jego, Lucjana, czy to w ogóle może cośkolwiek obchodzić? Czuł przecież, że już niedługo przeniesie się do miejsca; gdzie nie ma literatury, młodych, ginących w nędzy poetów oraz całego tego śmietnika zawiści, obłudy i miernych możliwości.<br>Leżał na wznak. Teraz dopiero prawdziwie odpoczywał. Było cicho, ciemno, nic się nie widziało, nikt mu nie przeszkadzał. Wprawdzie usnąć nie mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego