o tej porze wszyscy trzej stąd wyfruniemy.<br>W tym czasie dał się zauważyć w restauracji niepokojący objaw. Oto napływ gości malał z dnia na dzień. Pocieszano się, że to ma związek z sezonem letnim, wszyscy jednakowoż wiedzieli, że to się zaczęło znacznie wcześniej, bo już z końcem zimy. Trudno odgadnąć, co było przyczyną - nad tym głowił się stary Pancer, pan Albin, kierownik Rudolf i wszyscy kelnerzy. Ceny nie były podwyższone, potrawy nie gorsze niż przedtem, obsługa również - więc co? Trzeba by zapatrywać się na restaurację z punktu widzenia biologicznego, uwzględnić jej rozwój od początku aż do dziś dnia, pojmując ją (łącznie z