mam oko wyrobione na tych kreśleniach. Ciągle, uważa pan, kreślę, i dla siebie, i dla kolegów. Krzywy jest i kwita, wola boska.<br>Bednarczyk z westchnieniem postawił lustro na komodzie, po czym usiadł na kanapie i jął wdziewać buty. Postękiwał i patrzał w zamglony poranek za oknami. Wreszcie zapytał:<br>- Panie Józefie, co byś pan zrobił na moim miejscu?<br>- Jak to? O czym pan mówi?<br>- No, gdyby się panu tak we wszystkim nie wiodło? Gdybyś pan nie zdał egzaminu?<br>- Niemożliwe, żebym nie zdał egzaminu! <page nr=252> <br>- Ja wiem, ale gdyby tak...<br>- Za bardzo wiem, czego chcę, żebym miał nie zdać. Ale gdybym miał komuś radzić, co