Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
syna. W kilka dni po przyjeździe była razem z Władysiami na raucie w ambasadzie. Ze swoim cieniutkim nosem, doskonałą francuszczyzną, roztargnionym "co, pani?" i żabotem ze starej koronki zyskała powszechny aplauz. Papiery Władysia poszły w górę. Ale Róża nie była zbudowana.
- W Boboliszach lepsze lody dawali - oświadczyła. - I to na co dzień. Nie dla kardynałów i dla markizów. To ma być reprezentacja? A cóż za lokaj taki z baranim głosem? Co ci Włosi o Polsce pomyślą?
Kiedy opadła pierwsza fala szczęścia z powodu Włoch, kiedy wyszumiało pierwsze podniecenie - troska o reprezentację wypłynęła na powierzchnię wrażliwości. Róża łamała ręce nad meblami syna, nad
syna. W kilka dni po przyjeździe była razem z Władysiami na raucie w ambasadzie. Ze swoim cieniutkim nosem, doskonałą francuszczyzną, roztargnionym "co, pani?" i żabotem ze starej koronki &lt;page nr=91&gt; zyskała powszechny aplauz. Papiery Władysia poszły w górę. Ale Róża nie była zbudowana. <br>- W Boboliszach lepsze lody dawali - oświadczyła. - I to na co dzień. Nie dla kardynałów i dla markizów. To ma być reprezentacja? A cóż za lokaj taki z baranim głosem? Co ci Włosi o Polsce pomyślą? <br>Kiedy opadła pierwsza fala szczęścia z powodu Włoch, kiedy wyszumiało pierwsze podniecenie - troska o reprezentację wypłynęła na powierzchnię wrażliwości. Róża łamała ręce nad meblami syna, nad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego