Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Trzeba było usprawiedliwić wilgoć w oczach. Jedynie matka nie wstydziła się łez. Lecz ona miała włosy siwe. Jej włosy w ciągu ubiegłego roku pokryła .bez reszty siwizna.
Zanim przyszedł sen, rozmawiali szeptem o swoich sprawach.
- Ale czy to tak ,na serio? - pytała "Dorota" "Grażynę".
- Myślę, że tak, skoro chcę go co dzień widzieć...
- Szkoda, że od nas odchodzisz... - mówił Jurek do Jacka. - Przyzwyczaiłem się do widoku twojej trupiej gęby. Pozostanie ze starych nas dwóch na Woli. A może i ja odejdę. Aleksandra przebąkuje coś o redakcji "Walki Młodych". Wtedy Stacho pozostałby sam na dzielnicy, bo "Grażyna" i "Dorota" są na technice.
- Czego
Trzeba było usprawiedliwić wilgoć w oczach. Jedynie matka nie wstydziła się łez. Lecz ona miała włosy siwe. Jej włosy w ciągu ubiegłego roku pokryła .bez reszty siwizna.<br>Zanim przyszedł sen, rozmawiali szeptem o swoich sprawach.<br>- Ale czy to tak ,na serio? - pytała "Dorota" "Grażynę".<br>- Myślę, że tak, skoro chcę go co dzień widzieć...<br>- Szkoda, że od nas odchodzisz... - mówił Jurek do Jacka. - Przyzwyczaiłem się do widoku twojej trupiej gęby. Pozostanie ze starych nas dwóch na Woli. A może i ja odejdę. Aleksandra przebąkuje coś o redakcji "Walki Młodych". Wtedy Stacho pozostałby sam na dzielnicy, bo "Grażyna" i "Dorota" są na technice.<br> - Czego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego