Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jak swoją, w czym pewnie pomógł mi fakt, że pierwszego dnia okazało się, że jeżdżę na desce lepiej niż połowa z nich. Jest fajnie, chociaż czasami czuję się trochę niedopieszczona: zwłaszcza kiedy on mówi do mnie "mała" i zamiast przytulić, wali w "karczycho".
Zasady gry: Układ jest dość przejrzysty: na co dzień jesteście najlepszymi kumplami i w dodatku czasem chodzicie do łóżka. Ot, taka sprzedaż wiązana. O dziwo, w łóżku kumplami nie jesteście i nagle zamiast "nie wydurniaj się, mała" słyszysz "kochanie, tak za tobą tęskniłem". Ty też jesteś wśród miłosnych uniesień bardziej skłonna do okazywania czułości i głaszczesz go po twarzy
jak swoją, w czym pewnie pomógł mi fakt, że pierwszego dnia okazało się, że jeżdżę na desce lepiej niż połowa z nich. Jest fajnie, chociaż czasami czuję się trochę niedopieszczona: zwłaszcza kiedy on mówi do mnie "mała" i zamiast przytulić, wali w &lt;orig&gt;"karczycho"&lt;/&gt;.<br>Zasady gry: Układ jest dość przejrzysty: na co dzień jesteście najlepszymi kumplami i w dodatku czasem chodzicie do łóżka. Ot, taka sprzedaż wiązana. O dziwo, w łóżku kumplami nie jesteście i nagle zamiast "nie &lt;orig&gt;wydurniaj&lt;/&gt; się, mała" słyszysz "kochanie, tak za tobą tęskniłem". Ty też jesteś wśród miłosnych uniesień bardziej skłonna do okazywania czułości i głaszczesz go po twarzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego