a trupy żydowskie bez oporządzenia rytualnego idą na łono śmierci <page nr=133>.<br> Wszystko na próżno.<br>Czarne, pokraczne litery, jak podróżni wymachujący chusteczkami z okien pociągu w biegu, przesuwają się przed przebiegającym je wzrokiem rebego Eleazara.<br>"I uczyni Pan rozdział między trzodami Izraelskimi i między trzodami Egipskimi, aby nic nie zdechło ze wszystkiego, co jest synów Izraelskich..."<br>Rabi Eleazar ben Cwi niżej, w wahadłowych pokłonach, kołysze się nad książką. Postąpił, jak kazał Pan, oddzielił trzody Izraelskie murem nieprzebytym, a oto zaraza szerzy się wśród nich po dawnemu i nie masz na nią lekarstwa.<br>Czarne litery, jak krople męczeńskiej krwi, kapią na książkę z wykrzywionych bolesnym