Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nich "wypożyczały" sobie mistrza sprawiedliwości sądy szlacheckie grodzkie, odpowiednio go wynagradzając.
Tortury były znane najpierw kościelnym sądom inkwizycyjnym, które uważały je za wielce pomocne w ustalaniu prawdy, zwłaszcza, że święty Augustyn, jeden z ojców Kościoła, nie dostrzegał w nich nic niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u nas co najmniej od XIV wieku, na dobre jednak praktykę męczenia przestępców w śledztwie rozwinięto w czasach późniejszych.
Chodziło nie tylko o to, by podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni, ale i o to, by ujawnił miejsce ukrycia łupów, wydał wspólników, paserów, meliniarzy i podżegaczy. Nazywano to "powołaniem" przez skazańca innych, znanych sobie
nich "wypożyczały" sobie mistrza sprawiedliwości sądy szlacheckie grodzkie, odpowiednio go wynagradzając.<br>Tortury były znane najpierw kościelnym sądom inkwizycyjnym, które uważały je za wielce pomocne w ustalaniu prawdy, zwłaszcza, że święty Augustyn, jeden z ojców Kościoła, nie dostrzegał w nich nic niestosownego. Historycy prawa są zdania, że stosowano je u nas co najmniej od XIV wieku, na dobre jednak praktykę męczenia przestępców w śledztwie rozwinięto w czasach późniejszych.<br>Chodziło nie tylko o to, by podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni, ale i o to, by ujawnił miejsce ukrycia łupów, wydał wspólników, paserów, meliniarzy i podżegaczy. Nazywano to &lt;q&gt;"powołaniem"&lt;/&gt; przez skazańca innych, znanych sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego