kolejno światełka w małych domkach - odbijające się w wodzie, malajska dziewczyna nalewała nam herbatę do małych czarek. Dziwnie się to wszystko układa na tym świecie, to, co usłyszałem, było pożywką dla wyobraźni.<br> Kiedy świat pogrążył się w wojennej zawierusze, ci obaj lekarze, którzy teraz współpracują z sobą i widują się co najmniej raz dziennie, znaleźli się na froncie. Tyle tylko, że wtedy ten front ich rozdzielał. Był to czas zabijania, a nie leczenia. Doktor Franks jako malariolog wojskowy przebywał w Indiach i Birmie, mój rozmówca był lekarzem cesarskiej marynarki wojennej przydzielonym do korpusu ekspedycyjnego na Jawie. Mogę to sobie wyobrazić, jak wyprostowany