Leśnej Podkowy, wciągnąć do pracy, żeby potem, po wojnie... Ale nie. Nie mogłem ryzykować. Kto zaręczy, czy ta Żydówka... Ze strachu ludzie zdolni są do... Nawet do tego.<br> - Ależ...<br> - Wiem. Pani powinna bronić. Moją rolą jest podejrzewać i oskarżać. Żeby potem udowodnić bezzasadność oskarżenia. Moim obowiązkiem jest między innymi, no, co najmniej, rezerwa. Dzisiaj nie wolno wierzyć ludziom. Prawie nikomu, pani Marto. I to jest najsmutniejsze.<br> - Czy ty wcale nie pamiętasz Mani? Irenko!<br><br> - Jakiej Mani? Co się z tobą dzieje, mamo?<br><br> - Nie udawaj. Lubiłaś Manię. Po jej ślubie bawiłaś się w "pannę młodą". Okropność, ile to kosztowało nerwów. Ubierałaś lalkę, tę Malwinę