Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: rozmowa ze znajomymi o sprawach codziennych
Rok powstania: 2002
były to tak i tak jadły...
- ...tak?
- ...już nie mówiąc, że myśmy koordynatorki z Małgosią nic zupełnie nie spróbowały, bo już nie starczyło ale mowie normalnie rękoma jadły, to jest tragiczne dla mnie co się dzieje.
- Ja myślałam, że dały popis, że całego Mikołaja wyniosły
- Nie wyniosły Mikołaja.
- Nie. A co to było za losowanie przy wejściu, pani kazała mi losować?
- Każda z pań przynosiła złotówkę...
- ...Aha...
- ...i dostawała losik, i rzucały do tych dwóch skarbonek, i później było losowanie jednej skarbonki, drugiej, w tych skarbonkach było równo pieniędzy, no i ten los, który wylosowała konsultantka, bo tam z pięćdziesiąt złotych bo głupio
były &lt;gap&gt; to tak i tak jadły...<br>- ...tak?<br>- ...już nie mówiąc, że myśmy koordynatorki z Małgosią nic zupełnie nie spróbowały, bo już nie starczyło &lt;gap&gt; ale mowie normalnie rękoma jadły, to jest tragiczne dla mnie co się dzieje.<br>- Ja myślałam, że dały popis, że całego Mikołaja wyniosły &lt;gap&gt;<br>- Nie wyniosły Mikołaja.<br>- Nie. A co to było za losowanie przy wejściu, pani kazała mi losować?<br>- Każda z pań przynosiła złotówkę...<br>- ...Aha...<br>- ...i dostawała losik, i rzucały do tych dwóch skarbonek, i później było losowanie jednej skarbonki, drugiej, w tych skarbonkach było równo pieniędzy, no i ten los, który wylosowała konsultantka, bo tam z pięćdziesiąt złotych &lt;gap&gt; bo głupio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego