Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
której ma kanapki, czystą koszulę na zmianę i wysiada.
- Na Zawodziu, bo na pociąg był jeszcze czas, a ja lubię, wie pan, przejść sobie przez miasto, nie żeby często, ale tak raz na miesiąc trzeba się wybrać, żeby popatrzeć na ludzi. I tak szedłem tam, jak kiedyś końska jatka była, co to w niej mięso rąbał stary Suchuś. A my z nim z jednej wsi byliśmy i jego ojca w okupację Niemcy zastrzelili, tam już tej jatki nie ma, bo teraz tak się wszystko zmienia, że po tygodniu już nie poznasz. Szedłem tamtędy bo, wie pan, chciałem jeszcze na jarmark popatrzeć. Mnie
której ma kanapki, czystą koszulę na zmianę i wysiada.<br>- Na Zawodziu, bo na pociąg był jeszcze czas, a ja lubię, wie pan, przejść sobie przez miasto, nie żeby często, ale tak raz na miesiąc trzeba się wybrać, żeby popatrzeć na ludzi. I tak szedłem tam, jak kiedyś końska jatka była, co to w niej mięso rąbał stary Suchuś. A my z nim z jednej wsi byliśmy i jego ojca w okupację Niemcy zastrzelili, tam już tej jatki nie ma, bo teraz tak się wszystko zmienia, że po tygodniu już nie poznasz. Szedłem tamtędy bo, wie pan, chciałem jeszcze na jarmark popatrzeć. Mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego