Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Niedziela
Nr: 8
Miejsce wydania: Częstochowa
Rok: 1998
do kraju, ku mojemu zdumieniu nad "sprawą" panowała cisza albo prawie-cisza. Byłem zaskoczony, bo już tam, poza krajem, doszły mnie wiadomości, że stało się coś bardzo złego, co więcej, stało się tak wiadomo z czyjej winy. Słowem, poniesiono bolesną klęskę na własne życzenie. Powiedzmy wreszcie, o co chodzi i co to za "sprawa"? Odpowiedź jest prosta: chodzi o głosowanie z 30 grudnia ub.r. nad wetem prezydenta i o wiadomy tego głosowania rezultat. Dziś, po paru tygodniach, można by powiedzieć: no cóż, stało się i po co robić problem z tego, że "mleko się rozlało"? A jednak wydaje mi się, że
do kraju, ku mojemu zdumieniu nad "sprawą" panowała cisza albo prawie-cisza. Byłem zaskoczony, bo już tam, poza krajem, doszły mnie wiadomości, że stało się coś bardzo złego, co więcej, stało się tak wiadomo z czyjej winy. Słowem, poniesiono bolesną klęskę na własne życzenie. Powiedzmy wreszcie, o co chodzi i co to za "sprawa"? Odpowiedź jest prosta: chodzi o głosowanie z 30 grudnia ub.r. nad wetem prezydenta i o wiadomy tego głosowania rezultat. Dziś, po paru tygodniach, można by powiedzieć: no cóż, stało się i po co robić problem z tego, że "mleko się rozlało"? A jednak wydaje mi się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego