Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
Zawahał się po raz pierwszy, gdyż martwiło go sformułowanie. Dopiero wytłumaczyła, że to jakby śmierć prawna, przekreślenie staruszki. Wtedy mówi że nie, że już nie chce dla kobiety tej przykrości.
Załatwia się życiowe ludziom rozmaitym. Naturalnie i mężczyznom. Jak tamtemu młodemu, który we krwi miał matematykę, w ogóle zdolności, ale co z tego, wszystko zrobił dla pół litra. Ileż ten młodzieniec dobrego nie niósł w sobie! Istna zdolność chodząca. Sama szkoła go typowała na uczelnię i dostał się, ale cóż, przychodził na wykłady pijany. Nie można tolerować pijanego na wykładach. Co dalej? A zmarnował się, aczkolwiek tu w Lidze przyrzekał, że zachowa granice
Zawahał się po raz pierwszy, gdyż martwiło go sformułowanie. Dopiero wytłumaczyła, że to jakby śmierć prawna, przekreślenie staruszki. Wtedy mówi że nie, że już nie chce dla kobiety tej przykrości. <br>Załatwia się życiowe ludziom rozmaitym. Naturalnie i mężczyznom. Jak tamtemu młodemu, który we krwi miał matematykę, w ogóle zdolności, ale co z tego, wszystko zrobił dla pół litra. Ileż ten młodzieniec dobrego nie niósł w sobie! Istna zdolność chodząca. Sama szkoła go typowała na uczelnię i dostał się, ale cóż, przychodził na wykłady pijany. Nie można tolerować pijanego na wykładach. Co dalej? A zmarnował się, aczkolwiek tu w Lidze przyrzekał, że zachowa granice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego