Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
spontanicznie, niezbyt zrozumiale.
Daje na przykład po gębie Walkowi, nie mogąc ścierpieć idiotycznej sytuacji, w której ten ściąga buty Miętusowi, przypochlebiającemu się niezdarnie parobkowi... "Stało się to jak na sprężynach, krzyknąłem ťwonŤ, bo uderzyłem, ale dlaczego uderzyłem?" (F 207) Może z obrzydzenia? Z zazdrości? A może po prostu z ciekawości, co z tego wyniknie? W przeczuciu, że na pół obłąkany Miętus siebie każe - w symetrycznej odpłacie - bić po gębie i tym samym doprowadzi do chamskiej rewolty? Bohater rozważa przecież po cichu, "co będzie, co się wydarzy, gdy (...) twarz pańska oko w oko stanie z masywną gębą ludową?" (F 216) Bawi go też naiwność
spontanicznie, niezbyt zrozumiale.<br>Daje na przykład po gębie Walkowi, nie mogąc ścierpieć idiotycznej sytuacji, w której ten ściąga buty Miętusowi, przypochlebiającemu się niezdarnie parobkowi... &lt;q&gt;"Stało się to jak na sprężynach, krzyknąłem ťwonŤ, bo uderzyłem, ale dlaczego uderzyłem?"&lt;/&gt; (F 207) Może z obrzydzenia? Z zazdrości? A może po prostu z ciekawości, co z tego wyniknie? W przeczuciu, że na pół obłąkany Miętus siebie każe - w symetrycznej odpłacie - bić po gębie i tym samym doprowadzi do chamskiej rewolty? Bohater rozważa przecież po cichu, &lt;q&gt;"co będzie, co się wydarzy, gdy (...) twarz pańska oko w oko stanie z masywną gębą ludową?"&lt;/&gt; (F 216) Bawi go też naiwność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego