wyryty symbol róży, a najbliżsi wręczają kwiaty i całują spracowane ręce swoich rodziców, teściów, dziadków i pradziadków. Wzruszenie udziela się wszystkim - i najbliższej rodzinie i pracownikom Urzędu. Kiedy kończą się życzenia, jeszcze Wacek Cetera sieje po wszystkich owsem i wygłasza orację <dialect>podłaźnika</>: - <dialect>Na scynście, na zdrowie, na tyn Nowy Rok, cobyście sto roków dozyli w zdrowiu i pogodnej starości!</><br>Czas na poczęstunek, przy którym udało mi się zanotować kilka rozmów z niektórymi parami. - <dialect>Jo urodziyła, nie wstydze się tego nigdy w zyciu, dwanaścioro dzieci</> - wyznała mi pani Helena Chrobak z Boru - <dialect>Dwoje zmarło, ale dziewięć córek jest zamęznych, a syn, jesce