Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
przebitego ostrzem włóczni.
Teraz już czas na ciebie. Teraz. Już. Za chwilę.
Koniec nie taki, jak sobie wymarzyłeś, głupcze. I życie nie takie, jakie chciałeś prowadzić. Za dużo zdrady, za dużo krwi, za dużo ucieczek.
- Nie żyje, Illan - odwrócili się od krzyża, ruszyli ku Magwerowi.
*
Doborowe powstańcze oddziały naparły na cofających się pospolitaków. Ci, którzy nie zawrócili lub nie pierzchli na boki, padli pod ciosami swych ziomków. Wojownicy szli w trzech kolumnach, po siedem setek w każdej. Nikt tu nie walczył boso, nikt na nogach nie miał plecionych łapci - dla tych oddziałów przez wiele dni pracowali wszyscy szewcy Dabory. Ciała wojowników chroniły
przebitego ostrzem włóczni.<br>Teraz już czas na ciebie. Teraz. Już. Za chwilę.<br>Koniec nie taki, jak sobie wymarzyłeś, głupcze. I życie nie takie, jakie chciałeś prowadzić. Za dużo zdrady, za dużo krwi, za dużo ucieczek.<br>- Nie żyje, Illan - odwrócili się od krzyża, ruszyli ku Magwerowi.<br>*<br>Doborowe powstańcze oddziały naparły na cofających się pospolitaków. Ci, którzy nie zawrócili lub nie pierzchli na boki, padli pod ciosami swych ziomków. Wojownicy szli w trzech kolumnach, po siedem setek w każdej. Nikt tu nie walczył boso, nikt na nogach nie miał plecionych łapci - dla tych oddziałów przez wiele dni pracowali wszyscy szewcy Dabory. Ciała wojowników chroniły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego