dodał:<br>- Dopiero jak ciebie zobaczyłem, to mi błysła nadzieja, że jest jakieś życie przede mną. Ja nawet nie rozumiem, skąd mi się wzięła śmiałość, żeby obstawać przy tym, że masz być moją. <orig>Wszakżem</> nie miał żadnej pewności, czy mi jesteś wzajemną, prędzej mogłem przypuszczać, że nie. Ale <orig>com</> się chciał cofnąć, to mnie coś jakby za łeb brało i jakby mówiło, by na te niepewności oczy zamknąć, bo inaczej zginiemy oboje. Bo ja miałem takie jakieś przekonanie, że i ciebie coś nęka, co ci może nie wyjść na dobre, jakbyś została sama.<br>- Tak było - odparła przyśpieszając kroku