ruszył w kierunku północnej ściany domu, kryjąc się za krzakami malin i pniami drzew. Posuwając się na swoim stryszku, Jerzy dojrzał, jak Bronek dotarł w końcu do okien ich klasy i... tu spotkał Jerzego wielki zawód.<br>Zamiast wskoczyć przez okno, Bronek zajrzał tylko do środka, chwilę patrzył, aż w końcu cofnął się w głąb ogrodu. Jerzy widział, jak chłopak szedł od drzewa do drzewa, aż w końcu, obrawszy starą jabłoń, wlazł na nią z wysiłkiem.<br>- No, no, już nie wiem, co mam o tym myśleć - mruknął do siebie Jerzy.<br>Właśnie Katarzyna wyszła na próg i powiedziała do nauczycielek:<br>- Nie ma dziś