Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
mu do ucha.
Mężczyzna wzruszył ramionami.
- Moja rodziła cztery razy, i co z tego.
Jakub chwycił go za ramię. Jego bladą twarz wyłonił na chwilę z ciemności mijany
neon.
- Ale ona umiera - wycharczał.
Kierowca przyjrzał mu się uważnie.
- Gdzie? - zapytał tylko.
- Plac Słoneczny. Żoliborz.
Jakub otarł pot z czoła i cofnął się. Nie zwrócił uwagi na zdziwione zmianą trasy
spojrzenia pasażerów. Usiadł na swoim miejscu i wtedy dostrzegł wyciągniętą do
siebie dłoń.
- To chyba pańskie. - Starsza kobieta uśmiechnęła się niepewnie.
Schował listy i sięgnął po telefon.
Powoli wystukiwał numer do domu, wciąż szepcząc:
- Mario, poczekaj, poczekaj, poczekaj.
Tomasz odebrał natychmiast.
- Co
mu do ucha. <br>Mężczyzna wzruszył ramionami.<br>- Moja rodziła cztery razy, i co z tego.<br>Jakub chwycił go za ramię. Jego bladą twarz wyłonił na chwilę z ciemności mijany <br>neon.<br>- Ale ona umiera - wycharczał.<br>Kierowca przyjrzał mu się uważnie.<br>- Gdzie? - zapytał tylko.<br>- Plac Słoneczny. Żoliborz.<br>Jakub otarł pot z czoła i cofnął się. Nie zwrócił uwagi na zdziwione zmianą trasy <br>spojrzenia pasażerów. Usiadł na swoim miejscu i wtedy dostrzegł wyciągniętą do <br>siebie dłoń.<br>- To chyba pańskie. - Starsza kobieta uśmiechnęła się niepewnie.<br>Schował listy i sięgnął po telefon.<br>Powoli wystukiwał numer do domu, wciąż szepcząc:<br>- Mario, poczekaj, poczekaj, poczekaj.<br>Tomasz odebrał natychmiast.<br>- Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego