do roweru, Mormul za nimi, a Szczęsny wrócił do przerwanej pracy. Sortował nawet wtedy, gdy zniknęli na rzekuckiej drodze. Oczy mu się śmiały złym śmiechem: niech szukają Staszka w Ciechocinku! Nie od razu się połapią, bo na "Mewie" rzeczywiście był chory pasażer, <page nr=352> skulony, kapitan potwierdzi... "Myślałem, że to ścierwo jest cokolwiek mądrzejsze!"<br>Dopiero w południe, gdy wszyscy poszli na obiad, przekradł się pod okienko Fordonka, w kratkę zastukał.<br>- Masz wałówkę. Wszystko zimne, nie miałem czasu ugotować.<br>- Nieważne.<br>- Ważne. Napij się maślanki, to ci dobrze zrobi. Grunt, żeby się posiliła - o tym teraz myślał.<br>- Ale powiedz nareszcie, co było?<br>- A nic. Dali