Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
skórzaną i szepnął coś na ucho panu Czartkowskiemu.
- Będziecie, ludzie, za chwilę wezwani! - rzucił surowo, ostrym spojrzeniem jakby zliczywszy chłopskie głowy.
Po czym obaj panowie weszli do kancelarii.
Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na stole długo i uroczyście.
Pan Czartkowski z widocznym w twarzy padnieceniem przechadzał się po izbie. Milczał tłumiąc w sobie nagle wzburzone pasje; podrażnił go niespodziewanie widok urzędnika, rozpartego w jego własnym fotelu, przy jego własnym stole... Mimo całkowitą pewność
skórzaną i szepnął coś na ucho panu Czartkowskiemu.<br>- Będziecie, ludzie, za chwilę wezwani! - rzucił surowo, ostrym spojrzeniem jakby zliczywszy chłopskie głowy.<br>Po czym obaj panowie weszli do kancelarii.<br>Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na stole długo i uroczyście.<br>Pan Czartkowski z widocznym w twarzy padnieceniem przechadzał się po izbie. Milczał tłumiąc w sobie nagle wzburzone pasje; podrażnił go niespodziewanie widok urzędnika, rozpartego w jego własnym fotelu, przy jego własnym stole... Mimo całkowitą pewność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego