na zrobienie filmu wojennego (na poziomie "Cienkiej czerwonej linii"), obejrzyjcie "Pearl Harbor".<br>Oto pierwszy z powodów. Teraz drugi. Film jest świetny dla kino-detektywów, którzy niestrudzenie poszukują w dramatach podtekstów komicznych. Oj, dużo złowią w "Pearl Harbor"; choćby ten placement (reklama produktu poprzez wplecenie go w akcję filmu) butelek coca-coli w szpitalu lub złote myśli o ochotnikach w wojsku. <br>Więcej powodów nie ma. No, może atak japońskich samolotów. Chyba że ktoś lubi patetyczne pasztety w syropie.<br><br>&lt;au&gt;Martyna Janiszewska&lt;/&gt;<br><br>"Pearl Harbor", USA 2001, reż. Michael Bay, wyk.: Ben Affleck, Josh Hartnett, Kate Beckinsale, Alec Baldwin, Jon Voight, Cuba Goding Jr. Dystr