do głowy, niektóre całkowicie absurdalne, odpadały, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, jak ciężko tego człowieka wyprowadzić z równowagi.<br>Wśród rzucanych propozycji znalazł się i zamach bombowy, i spuszczenie mu lania w ciemnym zaułku, i napisanie donosu, że jest agentem wrogiego mocarstwa, i rzucenie go z mostu do Wisły. Bawiliśmy się wyszukując coraz to nowe sposoby - z zamurowaniem w piwnicy włącznie. Wiedzieliśmy, że wszelkie pertraktacje nie zdadzą się na nic, trzeba było więc sobie pożartować, by dać upust swej bezradności.<br>Kiedy ukazał się debiut Stasia, owo rozreklamowane wcześniej przez przyjaciół Jezioro Bodeńskie, dawno już było po pieniądzach. Staś małymi zaliczkami pobrał swoje honorarium. Robił jednak