jako klientów, tylko do nich należą ulice, domy, w których mieszkają... Wołają - tłumaczył: "Czy ja mam wrócić na wieś, gdzie ludzie wyschli jak ziemia?'' "Czy moje ciało, którym się tylu cieszy, ma zmarnieć?'' "Ja utrzymuję całą rodzinę. Oni żyją dzięki mnie. Skazując mnie na głód, skazujecie ich także''.<br>Zaczęto wołać coraz boleśniej, z rozpaczą, wysoki, starczy skowyt, podjęty przez chór, rozprzestrzeniał się na placu.<br>- Dlaczego ci starzy tak krzyczą? - szarpnął go za ramię Istvan.<br>- Boją się o swój los. To ślepcy, oni też będą głodni. A dotąd mieli pracę, uczciwie zarabiali.<br>- Jak?<br>- Grywali do tańca po burdelach, akompaniowali pieśniarkom, umilali czas