Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
tych wyspach - pan wie, to chodzi o guano ptasie - są dla nas czymś cenniejszym niż kopalnie złota. Wszystkie kraje europejskie dobijają się o ten cenny nawóz. A przecież mamy jeszcze saletrę. Złoto płynie strumieniami do kas państwowych. Kiedyż robić inwestycje, jeśli nie teraz? Mamy dwa miliony mieszkańców, a skarb państwa corocznie przyjmuje za samo guano i saletrę kilkadziesiąt milionów dolarów. Wystarczy to dla pana i pańskich robót, prawda? - roześmiał się i poklepał inżyniera poufale po ramieniu.
***
W piętnaście lat później, w pięknym pałacyku, stojącym przy jednej z najelegantszych ulic Limy, stał przy oknie blisko sześćdziesięcioletni człowiek. Był to ten sam inżynier
tych wyspach - pan wie, to chodzi o guano ptasie - są dla nas czymś cenniejszym niż kopalnie złota. Wszystkie kraje europejskie dobijają się o ten cenny nawóz. A przecież mamy jeszcze saletrę. Złoto płynie strumieniami do kas państwowych. Kiedyż robić inwestycje, jeśli nie teraz? Mamy dwa miliony mieszkańców, a skarb państwa corocznie przyjmuje za samo guano i saletrę kilkadziesiąt milionów dolarów. Wystarczy to dla pana i pańskich robót, prawda? - roześmiał się i poklepał inżyniera poufale po ramieniu.<br>***<br>W piętnaście lat później, w pięknym pałacyku, stojącym przy jednej z najelegantszych ulic Limy, stał przy oknie blisko sześćdziesięcioletni człowiek. Był to ten sam inżynier
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego