Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
CHAPLAN. Do kapelana!
Czcigodny ojciec ostrzyżony jest na jeża i nosi obowiązkowo dżinsy. Obok seksowna Japonka - ot, tak w sam raz na przekąskę - demoluje maszynę do pisania.
- Father! - wypalam. - Jestem w potrzebie. Wiem, że masz codziennie kilku takich jak ja. Ale my to zupełnie coś innego. Nie marihuana czy nawet coś mocniejszego, nie alkoholizm, rozwód ani utrata wiary.
Nawet nie pyta, czy jestem Amerykaninem - po prostu wie.
- Co mogę zrobić dla ciebie? - pyta z amerykańską rzeczowością, którą tak sobie cenię.
Podaję mu reprezentacyjny wycinek z prasy kalifornijskiej i raportuję, o co idzie. Dodając, że forsę mam, problem w tym, żeby pomógł w
CHAPLAN. Do kapelana!<br> Czcigodny ojciec ostrzyżony jest na jeża i nosi obowiązkowo dżinsy. Obok seksowna Japonka - ot, tak w sam raz na przekąskę - demoluje maszynę do pisania.<br> - Father! - wypalam. - Jestem w potrzebie. Wiem, że masz codziennie kilku takich jak ja. Ale my to zupełnie coś innego. Nie marihuana czy nawet coś mocniejszego, nie alkoholizm, rozwód ani utrata wiary.<br> Nawet nie pyta, czy jestem Amerykaninem - po prostu wie.<br> - Co mogę zrobić dla ciebie? - pyta z amerykańską rzeczowością, którą tak sobie cenię.<br> Podaję mu reprezentacyjny wycinek z prasy kalifornijskiej i raportuję, o co idzie. Dodając, że forsę mam, problem w tym, żeby pomógł w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego