wsi - był już dzień. Pierwszym pociągiem, który się nadarzył, przyjechał do miasta na śniadanie. Potem spał do godziny piątej po południu, a po kolacji poszedł do kina. Tam spotkał piegowatego Rudka z "Regalioru". - Toś ty nie w budzie?<br>- Nie, urlop mam. Chyba mi się po tym pierońskim egzaminie należy. Widziałeś coś takiego? Człowiek przez trzy lata skakał koło tych drani, a oni ci mnie zlali. Gdzie ty idziesz?<br>Poszli do baru "Pod Winogronami". - Napijesz się czegoś?<br>- Owszem.<br>- Może jeszcze jedną?<br>- Dobrze, Rudek, ale ja płacę.<br>- Głupstwo. Poszukamy coś, jak myślisz?<br>- Tak, ale do mojego mieszkania nie można, bo wiesz...<br>- No, to do