Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2930
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
z "P" 2922. Pan Głowacki w swym dość osobliwym stylu (pełnym sofizmatów, których nijak "nie rozbieriosz", np. co ma semantyka fekalna do istoty rewolucji?) rozprawia się z pewną sztuką teatralną, która natrętnie kojarzy mu się z krowim łajnem - rozebranym przez niego na czynniki pierwsze z gorliwością i dokładnością godną fekaliologa (cóż za dociekliwość w ustalaniu konsystencji!).
Nie wiem, czy z płaszczyzny mojego pojmowania tego, co jest w dobrym guście, a co nie, jestem upoważniona do oceny zapewne uznawanego (stąd chyba jego stała pozycja w "P") krytyka teatralnego, od którego pewnie "obrywają" znakomitości, ale uważam, że nawet jako przeciętna czytelniczka tygodnika z klasą
z "P" 2922. Pan Głowacki w swym dość osobliwym stylu (pełnym sofizmatów, których nijak "&lt;q&gt;nie rozbieriosz&lt;/&gt;", np. co ma semantyka fekalna do istoty rewolucji?) rozprawia się z pewną sztuką teatralną, która natrętnie kojarzy mu się z krowim łajnem - rozebranym przez niego na czynniki pierwsze z gorliwością i dokładnością godną fekaliologa (cóż za dociekliwość w ustalaniu konsystencji!).<br>Nie wiem, czy z płaszczyzny mojego pojmowania tego, co jest w dobrym guście, a co nie, jestem upoważniona do oceny zapewne uznawanego (stąd chyba jego stała pozycja w "P") krytyka teatralnego, od którego pewnie "obrywają" znakomitości, ale uważam, że nawet jako przeciętna czytelniczka tygodnika z klasą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego