ich to widocznie mocno dręczyć, bo następnego dnia Róża,<br>zdobywając się na odwagę, nieoczekiwanie wpadła do nas, już od progu<br>sztucznie rozweselona i jakby nigdy nic zaczęła wręcz matkę błagać,<br>żeby jeszcze raz podała przepis na ten sernik, co im kiedyś już podała,<br>tylko że gdzieś im się zawieruszył. Ach, cóż za boski sernik, kogo nie<br>poczęstowały, każdy się zajadał. A chciały znowu upiec, bo ktoś bardzo<br>miły ma przyjść w odwiedziny do nich, komu wiele zawdzięczają, i<br>chciałyby go czymś wyjątkowym ugościć. Pomyślały więc, że najlepszy<br>będzie matki sernik, którego wprost boski smak jeszcze dotąd w ustach<br>mają.<br> Sprytnie to obmyśliły