wybrzmią te chwile?<br><br>Mijały dnie i noce, którym mijać chce się,<br>I mijało bezpole, bezkrzewie, bezlesie.<br><br>I nastała wichura i ciemność bez końca<br>I straszna nieobecność wszelakiego słońca.<br><br>Kto tam w nocy na północ w burzę i zawieję<br>Tak bardzo człowieczeje i tak bożyścieje?<br><br>To dwa boże kulawce, dwa rzewne cudaki<br>Kuleją byle jako w świat nie byle jaki!<br><br>Jeden idzie w weselu, drugi w bezżałobie,<br>A obydwaj nawzajem zakochani w sobie.<br><br>Kulał Bóg, kulał człowiek, a żaden - za mało,<br>Nikt się nigdy nie dowie, co w nich tak kulało?<br><br>Skakali jako trzeba i jako nie trzeba,<br>Aż wreszcie doskoczyli do