Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
nazwie Siostra, która miała poprowadzić nas aż do Morza Syren. Zachwyceni tym widokiem, krążyliśmy przez kilka minut nad kotłującą się wodą, białą od piany. Wilgoć rozpylona w powietrzu osiadała na sierści i ubraniu, co nie było najprzyjemniejsze, lecz jednocześnie dzięki temu słońce mogło stworzyć przepiękną tęczę. Z żalem porzuciliśmy to cudowne miejsce.
"Szkoda, że nie można wziąć choć kawałka tęczy na pamiątkę" - pomyślałem, a Pożeracz Chmur natychmiast mnie poprawił.
"Możesz zabrać ją całą. W głowie, kwiatuszku!"
Nie lubiłem, gdy nazywał mnie kwiatuszkiem albo szczeniątkiem, ale miał rację. To, co zobaczyłem, pozostawało na zawsze moje. Zapamiętane i do odtworzenia w każdej chwili
nazwie Siostra, która miała poprowadzić nas aż do Morza Syren. Zachwyceni tym widokiem, krążyliśmy przez kilka minut nad kotłującą się wodą, białą od piany. Wilgoć rozpylona w powietrzu osiadała na sierści i ubraniu, co nie było najprzyjemniejsze, lecz jednocześnie dzięki temu słońce mogło stworzyć przepiękną tęczę. Z żalem porzuciliśmy to cudowne miejsce.<br>"Szkoda, że nie można wziąć choć kawałka tęczy na pamiątkę" - pomyślałem, a Pożeracz Chmur natychmiast mnie poprawił.<br>"Możesz zabrać ją całą. W głowie, kwiatuszku!"<br>Nie lubiłem, gdy nazywał mnie kwiatuszkiem albo szczeniątkiem, ale miał rację. To, co zobaczyłem, pozostawało na zawsze moje. Zapamiętane i do odtworzenia w każdej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego