Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jednym miejscu. Możesz bawić się z każdym, ale nikogo tak naprawdę nie znasz i nikt nie poznaje ciebie. Nikt cię nigdy nie przytuli, bo nigdy nie płaczesz. A potem nagle spotykasz kogoś i wpadacie sobie w ramiona, chcesz płakać i zdajesz sobie sprawę z tego, jakie to silne uczucie. To cudowne, bo w ten sposób wiem, czego mi potrzeba - w końcu to zrozumiałam.
C.C.: I czego ci potrzeba?
JOLIE: To nie twój interes.
C.C.: Wprost przeciwnie.
JOLIE: No tak. Wydaje mi się, że chodzi o taką osobę, która sprawia, że wszystko nabiera sensu. Kogoś, kto pozwoli ci być sobą
jednym miejscu. Możesz bawić się z każdym, ale nikogo tak naprawdę nie znasz i nikt nie poznaje ciebie. Nikt cię nigdy nie przytuli, bo nigdy nie płaczesz. A potem nagle spotykasz kogoś i wpadacie sobie w ramiona, chcesz płakać i zdajesz sobie sprawę z tego, jakie to silne uczucie. To cudowne, bo w ten sposób wiem, czego mi potrzeba - w końcu to zrozumiałam. <br>C.C.: I czego ci potrzeba?<br>JOLIE: To nie twój interes.<br>C.C.: Wprost przeciwnie.<br>JOLIE: No tak. Wydaje mi się, że chodzi o taką osobę, która sprawia, że wszystko nabiera sensu. Kogoś, kto pozwoli ci być sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego