Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
miał wykuć na pamięć.
Po załatwieniu tych formalności odesłani zostali do hotelu
u nakazem bezwzględnego dochowania tajemnicy. nazajutrz
o godzinie dziewiątej mieli się zgłosić u pułkownika Jasiewicza,
który działał - jak im oświadczył - pod pseudonimem
"Redaktor".
Wracali pełni wrażeń. Stanowczo za dużo na jeden dzień.
A do tego jeszcze zabiła im ćwieka sprawa Cześka Wrześniaka,
któremu nie zaproponowano kurierstwa, lecz kazano zgłosić
się dopiero po dwóch tygodniach. Dlaczego, nie mogli zrozumieć.
Sytuacja była niezręczna i kłopotliwa. Mieli wszystko
zachować w najgłębszej tajemnicy, ale jakże tu taić przed
Cześkiem? Powiedzieli mu w sekrecie wszystko. Posmutniał
wyraźnie i długo siedział markotny.
nazajutrz o wyznaczonej
miał wykuć na pamięć.<br> Po załatwieniu tych formalności odesłani zostali do hotelu<br>u nakazem bezwzględnego dochowania tajemnicy. nazajutrz<br>o godzinie dziewiątej mieli się zgłosić u pułkownika Jasiewicza,<br>który działał - jak im oświadczył - pod pseudonimem<br>"Redaktor".<br> Wracali pełni wrażeń. Stanowczo za dużo na jeden dzień.<br>A do tego jeszcze zabiła im ćwieka sprawa Cześka Wrześniaka,<br>któremu nie zaproponowano kurierstwa, lecz kazano zgłosić<br>się dopiero po dwóch tygodniach. Dlaczego, nie mogli zrozumieć.<br>Sytuacja była niezręczna i kłopotliwa. Mieli wszystko<br>zachować w najgłębszej tajemnicy, ale jakże tu taić przed<br>Cześkiem? Powiedzieli mu w sekrecie wszystko. Posmutniał<br>wyraźnie i długo siedział markotny.<br> nazajutrz o wyznaczonej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego