Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
twojej sypialni - podawał jej latarkę. - Sprawdzałem, wszystko gotowe...
- Gdzie będziemy spali? Tu, czy u mnie?
- Gdzie wolisz.
- Zaczekaj.
Nie chciał jej krępować swoją obecnością, nasłuchiwał, niebo mruczało basem, nie były to grzmoty, tylko głuche, wibrujące dudnienie, które udzielało się murom. A potem zapadła cisza tak dotkliwa, że zegarek na przegubie ćwierkał metalicznie. Ani jedna cykada nie dzwoniła, owady umilkły. Przeraziła je noc pełna przelewającego się chłodnego ognia.
Za długo na Margit przyszło czekać. Zaniepokoił się, zaczął jej szukać. Drzwi drugiej sypialni były otwarte. Margit stała w odsłoniętym oknie, zlewana ruchliwym ogniem niebieskim, włosy czarnozielone, a ramiona żółte jak z mosiądzu, światło
twojej sypialni - podawał jej latarkę. - Sprawdzałem, wszystko gotowe...<br>- Gdzie będziemy spali? Tu, czy u mnie? <br>- Gdzie wolisz.<br>- Zaczekaj.<br>Nie chciał jej krępować swoją obecnością, nasłuchiwał, niebo mruczało basem, nie były to grzmoty, tylko głuche, wibrujące dudnienie, które udzielało się murom. A potem zapadła cisza tak dotkliwa, że zegarek na przegubie ćwierkał metalicznie. Ani jedna cykada nie dzwoniła, owady umilkły. Przeraziła je noc pełna przelewającego się chłodnego ognia.<br>Za długo na Margit przyszło czekać. Zaniepokoił się, zaczął jej szukać. Drzwi drugiej sypialni były otwarte. Margit stała w odsłoniętym oknie, zlewana ruchliwym ogniem niebieskim, włosy czarnozielone, a ramiona żółte jak z mosiądzu, światło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego