codziennym stawaniu się naszego świata,<br>i ku mojemu zdumieniu w najbliższą niedzielę po mszy świętej Pola podchodzi do mnie, ściska mnie i całuje w policzek, i mówi tylko to jedno słowo:<br>- Dziękuję!<br>"A więc to prawda - myślę - te ściany niczego nie zataiły",<br>i słyszę nagle muzykę sprzed wieków:<br>flety, piszczałki, cymbały i bębny, i śpiew, gardłowy i wysoki, i wersety, najświętsze ze świętych, wielbiące Allaha i jedynego jego Proroka, Mohammada, których chwała i sława wypełniają tryumfalnie niebo i ziemię,<br>jest południe, to muezin śpiewa z wieży Meczetu Matki Szacha, nieopodal naszej trójki, tak że gdybym wyjrzał przez okno, ujrzałbym go wysoko