mija dziewięć. Teraz nadal utrzymuje, że jest dla cudzoziemców gwarantem ich zysków: "- Dają pieniądze i akceptują moją strategię".<br>Jednak niezupełnie. Oprócz piętnastu firm budowlanych Exbud obrósł siecią przedsiębiorstw nic z budownictwem nie mających wspólnego: papiernią, drukarnią, pracownią konserwacji starodruków, nawet wytwórnią soków owocowych. Wprawdzie na każdą strategię da się znaleźć cytat w podręcznikach zarządzania, ale wachlarz branżowy typu "mydło, powidło i bielidło" nie przypadł do gustu zagranicznym inwestorom: amerykańskie instytucje finansowe, które kupiły exbudowskie papiery wartościowe, nie wtrącały się wprawdzie do zarządzania spółką, ale po pewnym czasie zaczęły je sprzedawać.<br>- Kiedy prowadziliśmy z nimi rozmowy dotyczące zaangażowania w Exbudzie, mówili coś