markiz de Sade, a natus est - kto?<br> Zbyt dobrze nie wiem...<br> Były więzień kacetu, te cyferki na przedramieniu najlepszym tego<br>dowodem, i chyba doświadczony, wrażliwy, niegłupi człowiek, sądząc po<br>tym, ca nawyrzucał Francuzom...<br> I teraz muszę go przyjąć jako kogoś zupełnie nowego, niezależnego, kogoś, kto <br>wręcz urodził się na moich czach, w mojej<br>przytomności...<br> Kto nie był i nie jest niczyim wcieleniem!<br> Chyba że wcieleniem mojego obłędu, moich wyobrażeń, które nie<br>wiem, skąd się wzięły, ani do czego miały posłużyć...<br> I znów zimny lęk dobiera mi się do mózgu, aż serce truchleje!<br> Z wrażenia usiadłem szukając oparcia.<br> I natychmiast zerwałem się