Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
markiz de Sade, a natus est - kto?
Zbyt dobrze nie wiem...
Były więzień kacetu, te cyferki na przedramieniu najlepszym tego
dowodem, i chyba doświadczony, wrażliwy, niegłupi człowiek, sądząc po
tym, ca nawyrzucał Francuzom...
I teraz muszę go przyjąć jako kogoś zupełnie nowego, niezależnego, kogoś, kto
wręcz urodził się na moich czach, w mojej
przytomności...
Kto nie był i nie jest niczyim wcieleniem!
Chyba że wcieleniem mojego obłędu, moich wyobrażeń, które nie
wiem, skąd się wzięły, ani do czego miały posłużyć...
I znów zimny lęk dobiera mi się do mózgu, aż serce truchleje!
Z wrażenia usiadłem szukając oparcia.
I natychmiast zerwałem się
markiz de Sade, a natus est - kto?<br> Zbyt dobrze nie wiem...<br> Były więzień kacetu, te cyferki na przedramieniu najlepszym tego<br>dowodem, i chyba doświadczony, wrażliwy, niegłupi człowiek, sądząc po<br>tym, ca nawyrzucał Francuzom...<br> I teraz muszę go przyjąć jako kogoś zupełnie nowego, niezależnego, kogoś, kto <br>wręcz urodził się na moich czach, w mojej<br>przytomności...<br> Kto nie był i nie jest niczyim wcieleniem!<br> Chyba że wcieleniem mojego obłędu, moich wyobrażeń, które nie<br>wiem, skąd się wzięły, ani do czego miały posłużyć...<br> I znów zimny lęk dobiera mi się do mózgu, aż serce truchleje!<br> Z wrażenia usiadłem szukając oparcia.<br> I natychmiast zerwałem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego