stukanie małego młotka. Wyjął notes, szybko w nim napisał: "Masz mówić, gdzie jest, bo inaczej powiem małemu, że zabiję tatusia", i podsunął go kobiecie. Po wściekłości na twarzy Franziski poznał, że dobrze rozszyfrował czeskie zdanie, którym uspokajała dziecko.<br>- Nic panu nie powiem - teraz była wystraszona.<br>Z kuchni buchała para z czajnika. Mock wstał i ruszył w stronę kotary. Zatrzymał się przed nią, wyjął z kieszeni kraciastą chustę i otarł nią spocony kark. Nie patrząc na Franziskę, skręcił do kuchni i wyszedł z mieszkania.<br>Siedząca na klozecie staruszka kiwnęła na niego palcem. Kiedy się zbliżył, wyszeptała:<br>- Wszyscy byli. Sami wojskowi, nawet jeden