Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i całkiem sam. Ja go chyba zaproszę na śniadanko.
- Za pozwoleniem, to ja powinnam, bo jestem starsza i mam pierwszeństwo.
- Za pozwoleniem, ale to ja wpadłam na ten pomysł.
- Za pozwoleniem, zamknij dziób.
Nieco poirytowane sprzeczką, udały się obie do kuchni, gdzie przywdziały swoje wczorajsze dresy i - nastawiwszy wodę w czajniku - w oczekiwaniu na herbatkę zajęły strategiczną pozycję na parapecie otwartego okna.
- Ugotuj dużo jajek - poleciła Laura Pyzie, z rozmarzeniem wystawiając twarz na słońce. - Zrobimy pastę z cebulą i musztardą.
- Za pozwoleniem, dlaczego ja?
- Bo jesteś starsza i masz pierwszeństwo. Gotuj, gotuj, a ja tu pilnuję.
- Uczesz się lepiej - poradziła jej
i całkiem sam. Ja go chyba zaproszę na śniadanko.<br>- Za pozwoleniem, to ja powinnam, bo jestem starsza i mam pierwszeństwo.<br>- Za pozwoleniem, ale to ja wpadłam na ten pomysł.<br>- Za pozwoleniem, zamknij dziób.<br>Nieco poirytowane sprzeczką, udały się obie do kuchni, gdzie &lt;page nr=161&gt; przywdziały swoje wczorajsze dresy i - nastawiwszy wodę w czajniku - w oczekiwaniu na herbatkę zajęły strategiczną pozycję na parapecie otwartego okna.<br>- Ugotuj dużo jajek - poleciła Laura Pyzie, z rozmarzeniem wystawiając twarz na słońce. - Zrobimy pastę z cebulą i musztardą.<br>- Za pozwoleniem, dlaczego ja?<br>- Bo jesteś starsza i masz pierwszeństwo. Gotuj, gotuj, a ja tu pilnuję.<br>- Uczesz się lepiej - poradziła jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego