widzę - zasypiam już<br> W ciszy i w grozie.<br>Znika mi słońce w załomach wzgórz,<br> Bóg znika - w brzozie...<br><br>Ginie mi z oczu umowny kwiat<br> W chwiejnej dolinie.<br>Gdzie się podziewa ten cały świat,<br> Gdy z oczu ginie?<br><br>Czy korzystając z tego, żem zwarł<br> Rzęsy na mgnienie -<br>Znużony dreszczem i łzami czar<br> Znicestwia w cienie?<br><br>Czy wypoczywa od barw i złud<br> Popod snu bramą,<br>Wznosząc boleśnie w wieczność i w chłód<br> Twarz nie tę samą?...<br><br>Nie, nie! Przy tobie, jak dawniej, trwa<br> Śmiertelny, bujny!<br>Jest tu, gdzie zgroza, niewiara twa<br> I sen twój czujny!</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>PRZECHODZIEŃ</><br><br>Zgony liliowe w pustce nad drogą,<br> I