Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
o niczym konkretnym. Myśli pełzały ospale, dążąc od jednego wrażenia do drugiego. Jasno. Ciepło. Wygodnie. Nic mnie nie boli.
Obróciłem powoli głowę i mój wzrok padł na postać obcego mężczyzny odwróconego tyłem. Człowiek ten miał szerokie ramiona i plecy umięśnione jak zapaśnik. Skórę spaloną słońcem na kolor wypieczonego chleba. Niesforne czarne loki owiązał kolorową przepaską.
Zalała mnie mdląca fala przerażenia. Obcy... Pirat! Wróg!
Jakby czując, że na niego patrzę, odwrócił się. Pochylił się, spojrzał mi w oczy i pomachał ręką przed twarzą. Na jego piersi, przykuwając od razu spojrzenie, widniał czarny krążek ze znakiem: "Usta" pośrodku. I właściwie już niepotrzebnie przekazał
o niczym konkretnym. Myśli pełzały ospale, dążąc od jednego wrażenia do drugiego. Jasno. Ciepło. Wygodnie. Nic mnie nie boli.<br>Obróciłem powoli głowę i mój wzrok padł na postać obcego mężczyzny odwróconego tyłem. Człowiek ten miał szerokie ramiona i plecy umięśnione jak zapaśnik. Skórę spaloną słońcem na kolor wypieczonego chleba. Niesforne czarne loki owiązał kolorową przepaską.<br>Zalała mnie mdląca fala przerażenia. Obcy... Pirat! Wróg!<br>Jakby czując, że na niego patrzę, odwrócił się. Pochylił się, spojrzał mi w oczy i pomachał ręką przed twarzą. Na jego piersi, przykuwając od razu spojrzenie, widniał czarny krążek ze znakiem: "Usta" pośrodku. I właściwie już niepotrzebnie przekazał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego