mu duszę w zamian za wyjątkowy dar śpiewu i gry na gitarze. Ta opowieść nie zrodziła się bez przyczyny. Jak twierdzą naoczni świadkowie, Johnson był dość przeciętnym wokalistą i instrumentalistą. Pewnego dnia zniknął na pół roku, a po powrocie oszołomił wszystkich biegłością gry na gitarze i wokalną interpretacją.<br>Historia życia czarnoskórego, wędrującego bluesmana jest otoczona legendą i symboliką, która na stałe weszła do rockowej literatury. Wynika to między innymi z prostego faktu, że tak naprawdę mało o nim wiadomo. Dopiero w połowie lat osiemdziesiątych po raz pierwszy opublikowano jego zdjęcie, a w sumie istnieją tylko trzy jego fotografie. Nie są do