Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
takie zagajenie staruszek postawił wiadra z nosidłami na ziemi, zamrugał żółtymi jak wosk powiekami.
- A skąd ty jesteś?
- Ja z Warszawy, z Woli. Okolica szanownego pana mogłaby nam kochane dewizy dawać. Tylko czy u nas znają się na handlu?
Nawet nie spostrzegł, jak z początkującego detektywa przeistoczył się w Maniusia - czarodzieja z Górczewskiej. Tak zaciekawił staruszka, że ten uśmiechnął się przyjaźnie.
- Miły z ciebie chłopiec.
- Co robić? U nas na Górczewskiej sami mili. Mówię panu, co jeden to milszy.
Staruszek roześmiał się szczerze, aż mu grdyka zadrgała, a jasne oczy zaszły łzami.
- Chętnie bym cię wpuścił, ale nie pozwolili. Kazali zamknąć
takie zagajenie staruszek postawił wiadra z nosidłami na ziemi, zamrugał żółtymi jak wosk powiekami.<br> - A skąd ty jesteś?<br> - Ja z Warszawy, z Woli. Okolica szanownego pana mogłaby nam kochane dewizy dawać. Tylko czy u nas znają się na handlu?<br>Nawet nie spostrzegł, jak z początkującego detektywa przeistoczył się w Maniusia - czarodzieja z Górczewskiej. Tak zaciekawił staruszka, że ten uśmiechnął się przyjaźnie.<br> - Miły z ciebie chłopiec.<br> - Co robić? U nas na Górczewskiej sami mili. Mówię panu, co jeden to milszy.<br>Staruszek roześmiał się szczerze, aż mu grdyka zadrgała, a jasne oczy zaszły łzami.<br> - Chętnie bym cię wpuścił, ale nie pozwolili. Kazali zamknąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego