Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2922
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
wobec wszystkich klientów inkwizycji, z wyjątkiem czarownic: te czekało zawsze autodafe, czyli spalenie żywcem.
Jeśli wina była oczywista (jak np. w roku 1598 u Elwiry del Campo, która zmieniała bieliznę co sobotę!) - stos płonął niemal natychmiast. Jeśli skład orzekający miał wątpliwości lub szukał wspólników - rozpoczynało się śledztwo.
Najprostszym sposobem udowodnienia czarownicy winy było pławienie. Kobietę w metalowej klatce lub po prostu z powrozem pod ramionami spuszczano do stawu lub rzeki. Jeśli utonęła, sprawa była jasna; jeśli nie szła pod wodę (a sprzyjały temu obszerne spódnice)
- trzeba było rozgrzewać katowskie szczypce. Nim jednak wyszarpały one pierś lub kawałek pośladka - podejrzana musiała przysiąc
wobec wszystkich klientów inkwizycji, z wyjątkiem czarownic: te czekało zawsze &lt;foreign&gt;autodafe&lt;/&gt;, czyli spalenie żywcem.<br>Jeśli wina była oczywista (jak np. w roku 1598 u &lt;name type="person"&gt;Elwiry del Campo&lt;/&gt;, która zmieniała bieliznę co sobotę!) - stos płonął niemal natychmiast. Jeśli skład orzekający miał wątpliwości lub szukał wspólników - rozpoczynało się śledztwo.<br>Najprostszym sposobem udowodnienia czarownicy winy było pławienie. Kobietę w metalowej klatce lub po prostu z powrozem pod ramionami spuszczano do stawu lub rzeki. Jeśli utonęła, sprawa była jasna; jeśli nie szła pod wodę (a sprzyjały temu obszerne spódnice) <br>- trzeba było rozgrzewać katowskie szczypce. Nim jednak wyszarpały one pierś lub kawałek pośladka - podejrzana musiała przysiąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego