Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
chroni ich przed podejrzeniem tworzenia atmosfery niemoralności międzypłciowego obcowania, więc wolno im wychodzić na podwórko cały dzień. Boye niezwłocznie po śniadaniu chowają się w "abortach" i przenajróżniejszych komórkach od piwnic po strychy, aby uniknąć zmuszenia do obozowych prac. W końcu powyciągają ich stamtąd, ale zawsze uda im się zyskać trochę czasu.
Przeszedłem
przez podwórko raz po linii prostej i dwa razy w skos. Słońce pięknie świeci. Plącze mi się po głowie temat z którejś symfonii Brahmsa i krótkie zdanie: ... Od wczoraj kołuje mi po głowie: ... Przystanąłem przy płocie. Wszystko wokoło świeci się, zwilżone rosą. Wody w Jeziorze Bodeńskim nie brak. Mgły unoszą
chroni ich przed podejrzeniem tworzenia atmosfery niemoralności międzypłciowego obcowania, więc wolno im wychodzić na podwórko cały dzień. Boye niezwłocznie po śniadaniu chowają się w "abortach" i przenajróżniejszych &lt;page nr=22&gt; komórkach od piwnic po strychy, aby uniknąć zmuszenia do obozowych prac. W końcu powyciągają ich stamtąd, ale zawsze uda im się zyskać trochę czasu.<br>Przeszedłem przez podwórko raz po linii prostej i dwa razy w skos. Słońce pięknie świeci. Plącze mi się po głowie temat z którejś symfonii Brahmsa i krótkie zdanie: ... Od wczoraj kołuje mi po głowie: ... Przystanąłem przy płocie. Wszystko wokoło świeci się, zwilżone rosą. Wody w Jeziorze Bodeńskim nie brak. Mgły unoszą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego