Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
tej porze jak miasto z zupełnie innego świata. Stare kościoły, niskie kamieniczki, tajemnicze zaułki - jakby czas się tu zatrzymał. Podglądamy latarnika, który przypominającym wędkę urządzeniem zapala najprawdziwsze gazowe latarnie, a gdy robi się ciemno, podziwiamy gotycką katedrę, w świetle reflektorów sprawiającą wrażenie zamczyska z bajki. Wracamy na Rynek, na którym czeka na nas główna wrocławska atrakcja: "rajd" po knajpkach. Jest ich całe mnóstwo. Drzwi w drzwi, ogródek w ogródek, piwnica w piwnicę. Kluby, puby, kawiarenki - trudno nawet je zliczyć. Dokąd pójść, skoro wybór jest tak duży?
Niedziela
Postanawiamy ochłonąć w Parku Szczytnickim po wrażeniach minionej nocy. To cudowne miejsce na leniwy
tej porze jak miasto z zupełnie innego świata. Stare kościoły, niskie kamieniczki, tajemnicze zaułki - jakby czas się tu zatrzymał. Podglądamy latarnika, który przypominającym wędkę urządzeniem zapala najprawdziwsze gazowe latarnie, a gdy robi się ciemno, podziwiamy gotycką katedrę, w świetle reflektorów sprawiającą wrażenie zamczyska z bajki. Wracamy na Rynek, na którym czeka na nas główna wrocławska atrakcja: "rajd" po knajpkach. Jest ich całe mnóstwo. Drzwi w drzwi, ogródek w ogródek, piwnica w piwnicę. Kluby, puby, kawiarenki - trudno nawet je zliczyć. Dokąd pójść, skoro wybór jest tak duży? <br>Niedziela <br>Postanawiamy ochłonąć w Parku Szczytnickim po wrażeniach minionej nocy. To cudowne miejsce na leniwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego